Robótkowicze!
Jak udała nam się jubileuszowa Robótka, zapytacie? Zamiast słów wyjątkowo - jak wszystko w tegorocznej edycji - oniemiały ze wzruszenia Komitet DezOrg pozostawia Was z obrazem ruchomym. I dyskretnie podpowiada, żeby mieć pod ręką pudełko chusteczek.... albo od razu prześcieradło! Nawet woźną Bebe wywołali przed mikrofon.....
Jakby tego było mało..... ten festyn szczęśliwości i festiwal radości trwał...
jeszcze: KLIK!
i jeszcze: KLIK!
i jeszcze: KLIK!
A teraz sobie imaginujcie, choć wiemy, że to będzie zadanie tylko dla najlepszych, na żywo to szczęście pomnożone jest przez mulion! To nawet nie jest radość, to jest tsunami emocji! To są chwile na petardzie. Woźna była, widziała, ukochała wszystkich razem i z osobna, najadła się zupy owocowej, poleżała na nowym fotelu Krystiana, a potem lewitowała w powietrzu przez tydzień. Bo każdy ze Starszaków został zauważony i przytulony. W tym roku wręcz szczególnie. Mała delegacja Robótkowiczów pojawiła się na progu Niegowa i przyniosła Starszakom najcenniejszy prezent ever - swój czas i uwagę. Zatem jeśli będziecie właśnie w drodze na Ostrołękę - nie bójcie się! Wpadnijcie do nich na herbatkę. Ciastka też się znajdą. Oni na Was czekają.
I pamiętajcie:
Bez Was by tego nie było!
Kolejna edycja Robótki już w listopadzie.
Będziecie?
- czułe ukochy śle wdzięczny i wzuszony Komitet DezOrg
woźna Bebe i kaczka kierowniczka
p.s.
1 komentarz:
To się cieszę ,że tyle było radości:))dwa lata temu udało mi się zrobić sporo prezentów:)w zeszłym roku niestety nie wyszło,ale mam nadzieję,że w tym roku już się uda:))))
Prześlij komentarz